Wiersze spod Taboreta

Taboret I, Zbigniew Kaczmarek

Tomik ten to pierwszy zbiór wierszy Zbigniewa Kaczmarka, mieszkańca Mosiny. Zdecydowana większość z nich ma charakter humorystyczny i porusza problemy z różnych dziedzin życia, niekiedy odwołując się do sytuacji lokalnych (z życia Mosiny) lub globalnych (z sytuacji Polski).
Mój dziadek pisał mnóstwo wierszy o ówczesnej sytuacji w naszej małej ojczyźnie. Podobnie jak ja, mieszkał w Mosinie od dzieciństwa, będąc zżytym z tym miastem. Po jego śmierci w 2016 roku, odnalazłem jego rękopisy. Dziadek publikował mnóstwo wierszy w lokalnej gazecie i forach, oraz na stronie o tej samej nazwie jak ta, pod pseudonimem "Taboret" oraz "t-t".
  1. Drezyna
  2. Sołtyso-radny redaktor
  3. Cogito ergo sum
  4. O pijaku
  5. Filozofia
  6. Tancerka
  7. Miłość
  8. Pytanie do Darwina
  9. Marzanna
  10. Mądrość
  11. Chęci
  12. Gadanie
  13. Życie
  14. Obłudnik
  15. Złośnik
  16. Mądrość II Młodość
  17. Burmistrz wyzwolona
  18. CBA
  19. Kultura
  20. Małpa

Drezyna

Tego nie grali w kinie

Elegant z Mosiny na drezynie

Zabrawszy ładną laseczkę

Udał się drezynką na wycieczkę

A dla poprawy wzroku

Założył sobie monokl na oku

I śmiga tą drezynką aż do Ludwikowa

Co tam będzie robił w tajemnicy zachowa

Korzystając z pięknej pory roku

Nie może nacieszyć wzroku

Bo okolica jest wprost malownicza

O tej porze kolorowa i tajemnicza

Każdy z przyjezdnych się nią zachwyca.

Sołtyso-radny redaktor

Sołtys z Dymaczewa Nowego

Używał nieraz języka ciętego.

Może to było nazbyt pochopne,

Ze strony burmistrza niezbyt roztropne.

Burmistrz do sądów radnego podała

Bo jak twierdziła, ucierpiała jej chwała.

Sądy przestępstwa się niedopatrzyły,

i Pana Łukasza uniewinniły.

Pan radny też prowadzi bloga,

Nieraz mu jeszcze podskoczy noga.

Teraz już to się skończyło,

No i od razu jest bardziej miło.

Jeżeli to będzie w obecnej formie,

Sądzę, to zmieści się w jakiejś normie.

Cogito ergo sum

Jest taka maksyma: Cogito ergo sum

Z pewnością tak, bo człowiek nie rozum.

Lecz czemu niektórzy nie odróżniają dobra od zła,

Jakby w umyśle panoszyła się mgła.

Czy takie dojrzałe stwierdzenie,

Dowodzi, że to powoduje nasze myślenie?

A te stworzenia, które nie mają rozumu?

Ja sądzę, że to logiczna ściema,

To tak w ogóle są, czy ich nie ma?

Wychodzi na to,

Czy to tylko chodzi o żywe istoty?

I tu zaczynają się myślowe kłopoty.

No bo popatrzmy na różne przedmioty,

One nie myślą, a po prostu są,

Czy one mogą powiedzieć nie myślę i jestem?

O pijaku

Raz pijak całkiem młodziutki

napił się wody zamiast wódki

i tak się tym zauroczył

że na całe życie zaskoczył.

Powiecie "to niemożliwe!"

No pewnie - ale żartobliwe

Filozofia

Wczoraj schlałem się jak świnia,

a cóż mi tam wasza opinia.

Kiedyś dobrą pracę miałem,

byłem trzeźwy, pracowałem.

Przecież piję sobię sam,

a maksymę taką mam:

"Jeśli wódka pracy szkodzi,

rzucaj pracę, o co chodzi"

Tancerka

Wczoraj była jeszcze chora,

bo do kościoła iść miała.

Dzisiaj wstaje ozdrowiona,

na dyskotekę pójść chciała!

"Córciu! Co to wszystko znaczy?"

Niech siądzie i wysłuchać raczy

Można kiedyś coś dla ciała,

Lecz dla nieba więcej trzeba.

Miłość

Miłość jest jak świeca woskowa

Z razu dać blasku gotowa

Z czasem zmienia się w ogarek

Zostaje tylko blasku skwarek

Powstają jakiejś mgliste cienie

A po Niej tylko wspomnienie

Pytanie do Darwina

Czemu to, panie Darwinie,

a poprzyj to swą tu teoryją,

ludzi zmieniają się w świnie

i czemuż niektórzy tak ryją.

A nie znam takiego przykładu,

aby zdarzyło się to od zadu.

Marzanna

W Mosinie zwyczaj wyszedł z mody

Nie wrzuca się Marzanny do wody

Tradycja stała się niestosowna

Bo pewna Pani jest do niej podobna

Lecz aby tradycji nie uchybiono

Do kanału lodówkę wrzucono

Mądrość

Mówiła raz jakaś mądra księga

"Patrzaj tam, gdzie wzrok nie sięga"

Lecz wszyscy dobrze wiecie

Tyłek z tyłu i na grzbiecie

Jakoś się do tego wzmogłem

Lecz połamać się przy tym mogłem

Chęci

Niech wżdy ludkowie pamiętają

Kótrzy dobre chęci mają

Nie poparte żadnym czynem

Stają się bruku zaczynem

Którym to w piekle pono

Drogi wyłożono

Gadanie

Nie mów źle o innych w złości

O tych co umarli wcale

Żywym uwłaczysz godności

Drugim co odeszli - chwale

A jeśli ktoś zasady przekroczy

Powiedz mu, tylko w cztery oczy

Życie

Żyj zawżdy dobrze azali

By ci co po tobie zostali

Byli tobie wiecznie za mali

Żyj zawsze z honorem

Abyś był dla nich wzorem

Obłudnik

Gdy dobrze robi jakiejś osobie

Ale przy wielkiej ozdobie

To mówcie sobie co chcecie

Dobrze tak czyniąc, wiecie

Robi dobrze sobie przecie

Złośnik

Jest taki co stale kąsa

Ostry jak kosa

A cięty jak osa

Jak mu przytrzeć nosa

To wiecznie się dąsa

Mądrość II Młodość

Ktoś tam stanąwszy na głowie

Stać na nogach wyszło z mody

Staremu światu niech świat młody

Kolącą prawdę w oczy powie

Z powagą waszą precz panowie

Boście wiedzy Antypody

Lecz ja spytam dla ochłody

Jakież na to macie dowody

Cóż w takim myśleniu kością

A czemuż nie wraz z starością

Na starość wzrok tracisz

Ostrzej widzisz i tym płacisz

Młodości! Na tym się wzbogacisz

Burmistrz wyzwolona

Intratna posada

Pozorna ogłada

Od samego rana

Dobrze uczesana

Sukienka markowa

Do pracy gotowa

Kobieta sukcesu

Lecz poziom sedesu

Widać bez kompleksu

Bo sumienie z lumpeksu

Ależ z niej przechera

Zrobi wszystko nie dla nas

Lecz dla dewelopera

CBA

CBA ją namierzyło

No a potem podpuściło

Każdy widział, że kesz brała

No i sumka też niemała

Cóż z tego, że oko widziało

Cóż z tego, że ucho słyszało

Sąd orzeknie to bezprawie

I oznajmi jej łaskawie

"Jesteś wolna i po sprawie"

Niech moralność tu zadziała

Czy ta Pani ją kiedyś miała?

***

O tempora, O mores

Czyż na sądy przyszedł kres?

Opaska zsunęła się z Temidy

Bo ma jakiejś przewidy

Widać sprawa polityczna

Bo tak bardzo idiotyczna

Albo patrząc z innej strony

To Pan Sędzia przekupiony

Pisząc to uzasadnienie

Gdzie sędzia miał sumienie?

Czyż potrzebny jakiś pucz

By szubrawców wziąć pod klucz?

Widać tu, że żadna toga

Nie zastąpi Pana Boga

Kultura

Chciałoby się krzyknąć "Hura!"

Wódz Rady wie, co to kultura!

Ta nabyta i wrodzona

Lecz kto o tym kogo przekona

Chyba, że sam przestanie pleść

"Panią, to trzeba zabić i zjeść"

Nawet, choć byś gadał w żartach

Taka kultura nic nie warta

Czy od prostaka i gbura

Można uczyć się co to kultura?

Małpa

Raz małpa do człowieka rzecze

"Mój umysł wyższy od twego, człecze!

Jeżeli chcesz dorównać do mego

Wejdź na drzewo, panie kolego

Mym braciom bym ubliżyła

Bym do tego się zniżyła"