Taboret I, Zbigniew Kaczmarek
Tomik ten to pierwszy zbiór wierszy Zbigniewa Kaczmarka, mieszkańca Mosiny. Zdecydowana większość z nich ma charakter humorystyczny i porusza problemy z różnych dziedzin życia, niekiedy odwołując się do sytuacji lokalnych (z życia Mosiny) lub globalnych (z sytuacji Polski).Mój dziadek pisał mnóstwo wierszy o ówczesnej sytuacji w naszej małej ojczyźnie. Podobnie jak ja, mieszkał w Mosinie od dzieciństwa, będąc zżytym z tym miastem. Po jego śmierci w 2016 roku, odnalazłem jego rękopisy. Dziadek publikował mnóstwo wierszy w lokalnej gazecie i forach, oraz na stronie o tej samej nazwie jak ta, pod pseudonimem "Taboret" oraz "t-t".
Drezyna
Tego nie grali w kinie
Elegant z Mosiny na drezynie
Zabrawszy ładną laseczkę
Udał się drezynką na wycieczkę
A dla poprawy wzroku
Założył sobie monokl na oku
I śmiga tą drezynką aż do Ludwikowa
Co tam będzie robił w tajemnicy zachowa
Korzystając z pięknej pory roku
Nie może nacieszyć wzroku
Bo okolica jest wprost malownicza
O tej porze kolorowa i tajemnicza
Każdy z przyjezdnych się nią zachwyca.
Sołtyso-radny redaktor
Sołtys z Dymaczewa Nowego
Używał nieraz języka ciętego.
Może to było nazbyt pochopne,
Ze strony burmistrza niezbyt roztropne.
Burmistrz do sądów radnego podała
Bo jak twierdziła, ucierpiała jej chwała.
Sądy przestępstwa się niedopatrzyły,
i Pana Łukasza uniewinniły.
Pan radny też prowadzi bloga,
Nieraz mu jeszcze podskoczy noga.
Teraz już to się skończyło,
No i od razu jest bardziej miło.
Jeżeli to będzie w obecnej formie,
Sądzę, to zmieści się w jakiejś normie.
Cogito ergo sum
Jest taka maksyma: Cogito ergo sum
Z pewnością tak, bo człowiek nie rozum.
Lecz czemu niektórzy nie odróżniają dobra od zła,
Jakby w umyśle panoszyła się mgła.
Czy takie dojrzałe stwierdzenie,
Dowodzi, że to powoduje nasze myślenie?
A te stworzenia, które nie mają rozumu?
Ja sądzę, że to logiczna ściema,
To tak w ogóle są, czy ich nie ma?
Wychodzi na to,
Czy to tylko chodzi o żywe istoty?
I tu zaczynają się myślowe kłopoty.
No bo popatrzmy na różne przedmioty,
One nie myślą, a po prostu są,
Czy one mogą powiedzieć nie myślę i jestem?
O pijaku
Raz pijak całkiem młodziutki
napił się wody zamiast wódki
i tak się tym zauroczył
że na całe życie zaskoczył.
Powiecie "to niemożliwe!"
No pewnie - ale żartobliwe
Filozofia
Wczoraj schlałem się jak świnia,
a cóż mi tam wasza opinia.
Kiedyś dobrą pracę miałem,
byłem trzeźwy, pracowałem.
Przecież piję sobię sam,
a maksymę taką mam:
"Jeśli wódka pracy szkodzi,
rzucaj pracę, o co chodzi"
Tancerka
Wczoraj była jeszcze chora,
bo do kościoła iść miała.
Dzisiaj wstaje ozdrowiona,
na dyskotekę pójść chciała!
"Córciu! Co to wszystko znaczy?"
Niech siądzie i wysłuchać raczy
Można kiedyś coś dla ciała,
Lecz dla nieba więcej trzeba.
Miłość
Miłość jest jak świeca woskowa
Z razu dać blasku gotowa
Z czasem zmienia się w ogarek
Zostaje tylko blasku skwarek
Powstają jakiejś mgliste cienie
A po Niej tylko wspomnienie
Pytanie do Darwina
Czemu to, panie Darwinie,
a poprzyj to swą tu teoryją,
ludzi zmieniają się w świnie
i czemuż niektórzy tak ryją.
A nie znam takiego przykładu,
aby zdarzyło się to od zadu.
Marzanna
W Mosinie zwyczaj wyszedł z mody
Nie wrzuca się Marzanny do wody
Tradycja stała się niestosowna
Bo pewna Pani jest do niej podobna
Lecz aby tradycji nie uchybiono
Do kanału lodówkę wrzucono
Mądrość
Mówiła raz jakaś mądra księga
"Patrzaj tam, gdzie wzrok nie sięga"
Lecz wszyscy dobrze wiecie
Tyłek z tyłu i na grzbiecie
Jakoś się do tego wzmogłem
Lecz połamać się przy tym mogłem
Chęci
Niech wżdy ludkowie pamiętają
Kótrzy dobre chęci mają
Nie poparte żadnym czynem
Stają się bruku zaczynem
Którym to w piekle pono
Drogi wyłożono
Gadanie
Nie mów źle o innych w złości
O tych co umarli wcale
Żywym uwłaczysz godności
Drugim co odeszli - chwale
A jeśli ktoś zasady przekroczy
Powiedz mu, tylko w cztery oczy
Życie
Żyj zawżdy dobrze azali
By ci co po tobie zostali
Byli tobie wiecznie za mali
Żyj zawsze z honorem
Abyś był dla nich wzorem
Obłudnik
Gdy dobrze robi jakiejś osobie
Ale przy wielkiej ozdobie
To mówcie sobie co chcecie
Dobrze tak czyniąc, wiecie
Robi dobrze sobie przecie
Złośnik
Jest taki co stale kąsa
Ostry jak kosa
A cięty jak osa
Jak mu przytrzeć nosa
To wiecznie się dąsa
Mądrość II Młodość
Ktoś tam stanąwszy na głowie
Stać na nogach wyszło z mody
Staremu światu niech świat młody
Kolącą prawdę w oczy powie
Z powagą waszą precz panowie
Boście wiedzy Antypody
Lecz ja spytam dla ochłody
Jakież na to macie dowody
Cóż w takim myśleniu kością
A czemuż nie wraz z starością
Na starość wzrok tracisz
Ostrzej widzisz i tym płacisz
Młodości! Na tym się wzbogacisz
Burmistrz wyzwolona
Intratna posada
Pozorna ogłada
Od samego rana
Dobrze uczesana
Sukienka markowa
Do pracy gotowa
Kobieta sukcesu
Lecz poziom sedesu
Widać bez kompleksu
Bo sumienie z lumpeksu
Ależ z niej przechera
Zrobi wszystko nie dla nas
Lecz dla dewelopera
CBA
CBA ją namierzyło
No a potem podpuściło
Każdy widział, że kesz brała
No i sumka też niemała
Cóż z tego, że oko widziało
Cóż z tego, że ucho słyszało
Sąd orzeknie to bezprawie
I oznajmi jej łaskawie
"Jesteś wolna i po sprawie"
Niech moralność tu zadziała
Czy ta Pani ją kiedyś miała?
***
O tempora, O mores
Czyż na sądy przyszedł kres?
Opaska zsunęła się z Temidy
Bo ma jakiejś przewidy
Widać sprawa polityczna
Bo tak bardzo idiotyczna
Albo patrząc z innej strony
To Pan Sędzia przekupiony
Pisząc to uzasadnienie
Gdzie sędzia miał sumienie?
Czyż potrzebny jakiś pucz
By szubrawców wziąć pod klucz?
Widać tu, że żadna toga
Nie zastąpi Pana Boga
Kultura
Chciałoby się krzyknąć "Hura!"
Wódz Rady wie, co to kultura!
Ta nabyta i wrodzona
Lecz kto o tym kogo przekona
Chyba, że sam przestanie pleść
"Panią, to trzeba zabić i zjeść"
Nawet, choć byś gadał w żartach
Taka kultura nic nie warta
Czy od prostaka i gbura
Można uczyć się co to kultura?
Małpa
Raz małpa do człowieka rzecze
"Mój umysł wyższy od twego, człecze!
Jeżeli chcesz dorównać do mego
Wejdź na drzewo, panie kolego
Mym braciom bym ubliżyła
Bym do tego się zniżyła"